Some parts of life

Cześć !

Jak mija Wam weekend? Odpoczywacie czy spędzacie go aktywnie?

Już na samym początku  chciałam Was bardzo przeprosić za moją dłuższą nieobecność spowodowaną złym stanem zdrowia.

Po prostu nie miałam siły do żadnych czynności, bardzo długo się regenerowałam, ale w końcu uzyskałam spokój duszy i ciała:).

Dziś wstałam bardzo wcześnie, by nie tracić dnia, wykonywałam wiele zadań i niczym Perfekcyjna Pani Domu posprzątałam w moim domku, aż lśni :)

Wreszcie miałam czas (i siły) zrobić to naprawdę porzadnie, bo przy moim napiętym grafiku ciężko jest z czasem wolnym.

Nareszcie popijam sobie naturalną herbatkę z suszonych owoców z cytrynką i relaksuję się przy blasku zapachowych świec, nie myśląc o tym jaki cięzki tydzień mnie czeka...

Pochwalę się Wam moim nowym wielkim porcelanowym kubkiem na herbatkę  ;D Jest kapitalny!

Apropos dnia Kobiet Świętowałyście czy to był dla Was dzień jak każdy inny? Dla mnie każdy  powód jest dobry do celebrowania małych chwil.

Mój narzeczony o mnie nie zapomniał i kupił mi ślicznego hiacynta.

Jeszcze nie wiem nawet jaki będzie miał kolor, ale P. nie chce puścić pary z ust... Uhhh :)) Cieszę się, że dostałam coś innego niż przysłowiowego tulipana, bo bardziej wole kwiaty doniczkowe niż cięte, ponieważ mogę cieszyć się nimi przez cały rok.

  

Mój zmysł pracoholika podpowiada mi by nadrobić zalęgłości jakich sobie narobiłam już teraz, ale lepszym rozwiązaniem będzie wstać jutro wcześnie rano, gdy umysł jest najbardziej chłonny i pracować.

Mam nadzieję, że i Wy znajdziecie choć chwilkę czasu na relaks, ponieważ Nam się należy ! ;)

Miłego wieczora!